Krewetkowa zupa tajska z makaronem ryżowym
Wczoraj w większości mediów mówiono i pisano o tym, że Polacy kochają zupy i pod tym względem jesteśmy światową potęgą. Nie odkryję Ameryki pisząc, że zupy są smaczne i zdrowe. Bardzo szybko koją i rozgrzewają, a jednocześnie są daniami dietetycznymi (w większości), tanimi i łatwymi w przygotowaniu.
Skoro jedzenie zup ma same zalety, to i ja postanowiłam przygotować jedną z nich na dzisiejszy obiad. Tym razem postawiłam na zupę tajską z krewetkami. Zainspirowałam się produktem Winiary „Pomysł na…”, ale swoją wersję przygotowałam nieco inaczej niż jest to opisane na opakowaniu. Ponieważ z mężem bardzo lubimy krewetki oraz makaron ryżowy, to na ich podstawie powstała zupa, której składniki i sposób przygotowania znajdziecie poniżej.
Składniki:
- „Pomysł na zupę Tajską” Winiary
- 1 marchewka
- 1 cukinia
- 200 g krewetek
- łyżka oleju
- garść makaronu ryżowego
- łyżka śmietany do zupy
- pieprz
Zupa tajska – sposób przygotowania
W pierwszej kolejności należy usmażyć krewetki. Z racji tego, że dysponowałam tylko mrożonymi krewetkami, to musiałam je na początku odmrozić. Zrobiłam to na patelni, aż do całkowitego odparowania wody. Gdy już krewetki się rozmrożą dolewamy łyżkę oleju i smażymy.
Marchewkę i cukinię kroimy w słupki. Następnie wrzucamy do wrzątku podsmażone wcześniej krewetki oraz posiekaną marchew. Całośc należy gotować przez 10 minut. W międzyczasie możemy zająć się przygotowaniem makaronu ryżowego.
Moim zdaniem zupa tajska smakuje z makaronem ryżowym, który nie wymaga gotowania. Bardzo go lubię nie tylko ze względu na jego wyjątkowy smak, ale również z powodu krótkiego czasu jaki jest potrzebny na jego przygotowanie. Mój ulubiony to wstążki, ale tym razem przygotowałam nitki. Makaron należy połamać, wrzucić do miseczki lub głębokiego talerza i posolić. Następnie makaron zalewamy wrzątkiem i przykrywamy na kilka minut. Po kilku minutach trzeba go zamieszać, bo gdzieniegdzie może być jeszcze surowy.
Gdy marchewka już trochę zmięknie mieszamy bazę „Pomysł na” z wodą i śmietaną, a następnie dodajemy do zupy. Na tym etapie dodaję cukinię, ponieważ nie wymaga długiego gotowania i w ten sposób zachowuje swój soczysty zielony kolor i smak. Gdy nasza zupa tajska zacznie się gotować dodaję drugą część opakowania z torebki (przyprawy) i ewentualnie solę do smaku. Jeszcze tylko szczypta pieprzu i można jeść :)