Ziemniaczane placki z melasą
Święta się już zakończyły. Nie było mnie tutaj kilka dni, bo jak przystało na prawdziwą żonę i panią domu w tym czasie nie publikowałam. Święta to czas w którym odpoczęłam, spotkałam się z rodziną, czas zastanowienia i czas wiary. Oczywiście każdy kultywuję te dni jak chce. W tych dniach nie miałam czasu zaglądać na bloga, ale podziwiam blogerki, które tego dokonały.
Przed nami piękny weekend, a zaraz po nim niezapomniany Sylwester 2012/2013. Na dziś polecam warzywne placki ziemniaczane polane syropem buraczanym.
Przy okazji pochwalę się jaką dostałam patelnie.
Patelnia jak wskazuje napis, służy do smażenia Pancake’ów, ale moje pierwsze skojarzenia, to były właśnie ziemniaczane placki. W moim domu placki ziemniaczane nie mogą być takie „proste” i zwyczajne. Do tych, kótre ja robię, zawsze dodaję marchewkę, często paprykę i najczęściej polewam je sosem pieczarkowym. Tym razem przyrządziłam je na słodko z dodatkiem melasy.
Ostatnio częściej dodaję do potraw słodkie dodatki i muszę przyznać, że lubię takie pomieszanie smaków. Skąd pomysł na ziemniaczne placki z melasą? Na opakowaniu słoiczka z syropem buraczanym jednym ze sposobów podania, podano polanie nim właśnie placków ziemniaczanych.
Składniki
- 4 średnie ziemniaki
- 1 marchewka
- 1 cebula
- pół papryki
- 1 jajko
- 3 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
Smażymy ziemniaczane placki
Ziemniaki umyć, obrać, znów umyć i zetrzeć razem z cebulą na specjalnej tarce do ziemniaków. Podobnie postąpić z marchewką, którą po oczyszczeniu zetrzeć na tarce o małych lub średnich oczkach. Paprykę pokroić w kostkę. Ja wszystkie warzywa ścieram w robocie, zmieniam końcówkę na mieszadło i dalej mieszam masę z pozostałymi składnikami do momentu, aż się całkowicie połączą. Ilość mąki jest sugerowana i zależy od pozostałych składników. Masa powinna być w miarę płynna, ale nie powinna zbytnio się rozlewać na boki.
Patelnia spełniła swoje podstawowe zadanie: placki nierównomiernie, ale zostały usmażone. Nie zgodzę się, że powierzchnia jest non-stick, ponieważ gdzieniegdzie ciasto uległo przyklejeniu. Dno patelni mogłoby być grubsze, a placki równomiernie nagrzewać. Wynalazek trochę na wyrost, bo bez specjalnej patelni moje placki są niczego sobie. Przy smażeniu stawiam na jakość, a ta tutaj trochę zawiodła. Mimo wszystko od czasu do czasu będę jej używać.
Smażone ziemniaczane placki z melasą były pyszne, chociaż mój mąż kręcił nosem i spożył danie z sosem pieczarkowym.
Posiadam taka patelnie i naprawde nie raz sie przydaje:> Ale jesli chodzi o placki ziemniaczane – to jestem tradycjonalistka – bez dodatkow, takie jak np tutaj: http://obiading.pl/przepis-na-placki-ziemniaczane/
fajna ta patelnia ;) muszę sobie taką sprawić :)
Na pewno się przyda:)
ale fajna ta patelnia i jej zawartość!