bimber legalny
|

Domowy Bimber na własny użytek – legalny czy nie?

Po dziś dzień w wielu polskich domach można znaleźć aparaturę do pędzenia bimbru. Najczęściej są to pozostałości po okresie PRL, kiedy produkowany bimber na własny użytek był nielegalny, a tym samym surowo karany. W tamtych czasach była ograniczona dostępność alkoholu na rynku, więc Polacy musieli jakoś sobie radzić.

Współcześnie wytwarzanie samogonu wynika z tradycji i ekonomii, ponieważ taki alkohol jest dużo tańszy niż legalny z akcyzą. Czasy się zmieniły, ale w dalszym ciągu jego wytwarzanie bez zarejestrowanej działalności i odpowiedniej koncesji jest nielegalne.  Jednak orzecznictwa często mówią o małej szkodliwości czynu, a niektóre postępowania są umarzane. Ustawowo mniejszy jest wymiar kary dla „producenta” na małą skalę, a inny dla osoby produkującej znaczne ilości… Jednak niezależnie od skali produkcji zawsze następuje konfiskata sprzętu i aparatury do produkcji.

Produkcja alkoholu w domu

Art. 44
1. Kto bez wymaganego wpisu do rejestru wyrabia lub rozlewa napoje spirytusowe, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
2. Kto dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w stosunku do napojów spirytusowych o znacznej wartości, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Źródło: Ustawa z dnia 18 października 2006 r. o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych

 

W związku z powyższym nadal PRODUKCJA BIMBRU JEST NIELEGALNA!

Dlaczego bimber powinien być legalny?

Nie zamierzam robić tutaj promocji produkcji i picia alkoholu, jednak uważam, że wytwarzanie bimbru powinno być zalegalizowane. Skoro można legalnie wytwarzać domowe wino oraz piwo, to na logikę, produkcja mocniejszych alkoholi takżę powinna zostać zalegalizowana. Im mniej koncesji, zezwoleń i ogólnie pojętej ingerencji państwa w życie obywateli, tym lepiej. Oczywiście legalizacja domowej produkcji wiązałaby się zazwyczaj z handlem wytworzonym alkoholem. Jeśli taki wybór podlegałby kontroli jakości, to czemu nie?

Legalny handel bimbrem

Jako potencjalny nabywca trunku wytworzonego w ten sposób, oczekuję produktu bezpiecznego, takiego, który spełnia normy i nie szkodzi zdrowiu ani życiu (tak, wiem że piszę o alkoholu, ale to również środek spożywczy, a kontekst jest w rozumieniu ustawy o bezpieczeństwie żywności z 2006r.). Dlatego też oferowane trunki byłyby kontrolowane pod względem jakości przez instytucje badawcze, a cała odpowiedzialność za produkt spoczywałaby na producencie (dokładnie jak w przemyśle spożywczym). Ograniczenie co do ilości produkcji powinno wynikać z obowiązku założenia działalności gospodarczej (lub rolniczej).

Domowy Bimber na własny użytek

Dlaczego by nie? Jestem za, ale tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.

W dzisiejszych czasach wiele robimy sami: kosmetyki, strugamy meble, (znów) pieczemy chleb, sadzimy ziemniaki. Dlaczego ustawodawstwo zabrania nam wytwarzania trunków na własne potrzeby i na własną odpowiedzialność? Obecnie i tak większość „bimbrowników” produkuje właśnie na własne potrzeby.

Domowa produkcja vs. przemysłowa

Teraz bardzo istotna sprawa. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że domowe nie zawsze znaczy lepsze!
Otóż przemysłowa produkcja np. wódek, oleju czy innych produktów pozwala otrzymać „czystszy” produkt niż w domowym zaciszu. Parafrazując może to oznaczać „mniej szkodliwy, ale i o mniejszej wartości odżywczej”.
Druga sprawa to kontrola jakości wyrobu. W przemyśle spożywczym oferowane wyroby są standaryzowane. Oznacza to, że każda butelka soku czy opakowanie makaronu będzie takie same w smaku niezależnie od partii produkcyjnej (o tych samych parametrach jakościowych). Nie ważne czy kupimy teraz czy za pół roku, czy lato było słoneczne czy deszczowe. Produkty mają (powinny mieć) ten sam standard. Podobnie jest z domowym wyrobem alkoholu. 

Jak legalnie wytwarzać alkohol w warunkach domowych?

Zgodnie z prawem na własny użytek możemy produkować piwo, wino, miód pitny, cydr i perry, rum, whisky, okowitę, brandy, wódkę, gin i likiery. W przypadku wymienionych mocniejszych trunków możemy je wytwarzać tylko na bazie alkoholu z akcyzą. Dlatego należy pamiętaż, że wytworzenie whisky na bazie destylatu domowej roboty jest nielegalne.

Gdzie kupić sprzęt do wytwarzania bimbru? W celach kolekcjonerskich oczywiście! ;)

A tak poważnie to posiadanie sprzętu do wytwarzania bimbru nie jest czynem nielegalnym. Analogiczna sprawa jest z produkcją wyrobów tytoniowych – także jest to nielegalne, jednak w każdym kiosku Ruchu można nabyć tytoń i maszynki do skręcania papierosów.

Zatem gdzie kupić destylator?

Najlepiej od producenta – czyli prosto z Chin! Przykład destylatora o pojemności 12 l. Koszt zakupu to 140$ + wysyłka do Polski 51$ czyli razem około  640 zł. Warto zamówić, gdy jest niski kurs dolara czyli właśnie teraz! Po zakupie sprzedawca wysyła na maila receptury (szczegóły w ofercie).

Destylator znajdziecie w tym sklepie na Aliexpress!destylator do bimbru domowy bimber

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Z tym bimbrem to ciekawa historia, prawda? Niby nielegalny, a na każdym weselu bez problemu jest dostępny. Nikt oficjalnie nie produkuje tego trunku, ale każdy wie gdzie i jak można go zdobyć. Zastanawiające…

Jestem ciekawa Waszej opinii. Czy wytwarzanie na własne potrzeby alkohole etylowego powinno być karalne? Dla mnie (technologa) każdy proces otrzymywania środka spożywczego jest fascynujący. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, byle w rozsądnych ilościach. Bimber również.

Bibliografia:
USTAWA z dnia 12 maja 2011 r. o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina

Młody Jurysta, Nr 2, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa, czerwiec 2016

4/5 - (1 vote)

Podobne wpisy

12 komentarzy

  1. Powiem tylko jedno ja np po tej wódce naszej ze sklepu pysznej to rano muszla w objęciach a po bimbajsie nawet nad ranem mam apetyt i żadnych wymiotow POZDRAWIAM

  2. Świetnie powiedziane. Niestety, porównując destylaty domowe do przemysłowych 'Pracownik rozlewni wódek’ wprowadza innych w ogromny błąd. Jakość wódki dostepnej w sklepach, powiedzmy do 60 zł za 0,5l jest okrutnie niska.

  3. Pani Paulo,

    bardzo ciekawy artykuł, aczkolwiek mam spore obawy, czy legalizacja domowego bimbru nie spowodowałaby wymknięcia się skali „domowej” produkcji spod kontroli. Kolejna sprawa, że na pewno większość nie byłby gotowy kierować alkoholu na kosztowne badania.

    Według mnie prawdziwym problemem sektora alkoholowego nie jest domowe bimbrownictwo, ale nielegalna quasi-przemysłowa produkcja lewego alkoholu w szarej strefie przez organizacje przestępcze – w takich destylatach osobiście spodziewałbym się najgorszego: płynów do mebli, rozpuszczalników do farb, płynów przeciw zamarzaniu, skażalników…. Uważam, że szara strefa produkcji alkoholu może zmniejszyć się tylko dzięki sensownemu obniżeniu akcyzy, co skłoniłoby konsumentów do spożywania alkoholu z legalnych źródeł. Natomiast akcyza nie może również zbyt niska, bo pamiętajmy, że zyski z niej pokrywają tylko część strat, jakie ponosi państwo przez zdrowotne, społeczne, i gospodarcze skutki nieodpowiedzialnego spożycia.

    Niemniej niż szara strefa martwi mnie mit panujący wśród amatorów bimbru, że przynajmniej „wiedzą, co piją” – wręcz przeciwnie! Nie mając możliwości badania chromatograficznego nie są w stanie stwierdzić, jakie substancje uboczne wyprodukowały ich drożdże, jaki jest poziom metanolu, a także czy do spirytusu nie przeniknęły szkodliwe substancje pochodzące z zaimprowizowanej często aparatury nieprzystosowanej do kontaktu z żywnością, a tym bardziej do wysokoprocentowego spirytusu. Na pocieszenie pozostaje im to, że wiedzą przynajmniej, z czego wyprodukowali bimber.

    W kontekście alkoholu wytworzonego przemysłowo można z pewnością powiedzieć, że jest „mniej szkodliwy” – w końcu zawiera mniej frakcji ubocznych, których nie potrzebujemy pić, jest dokładnie przebadany chemicznie na wszystkich etapach produkcji od gorzelni po wyrób gotowy… Ale już „mniejszej wartości odżywczej” alkoholowi przemysłowemu bym nie przypisywał. Poza wartością kaloryczną, trudno spodziewać się picia alkoholi dla dietetycznych korzyści. Nie mówiąc już o tym, że przypisywanie jakichkolwiek korzyści zdrowotnych napojom spirytusowym kłóci się z „Ustawą o wychowaniu w trzeźwości…” i jest prawnie zabronione producentom. Zgodzę się natomiast, że jest sporo ludzi, którzy rzeczywiście są koneserami tych bimbrowych aromatów i piją takie trunki dla „wartości smakowej” – ale to już kwestia gustu. Obecnie mamy już na półkach sklepowych sporo produktów rzemieślniczych, skierowanych właśnie do tej specyficznej grupy konsumentów. Polecam np. wódkę „Siwucha”.

    Pozdrawiam serdecznie

  4. Pani Paulo cytując przepisy prawa należy podać źródło, np. art. 44.1 USTAWY z dnia 18 października 2006 r. o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych.

  5. Zdaje się że niektórzy nie pili naprawdę dobrego bimbru , czego nie da się porównać do żadnej trucizny pod nazwą wódka dostępnej w sklepie.
    Czy ktoś próbował powąchać to co znajduje się w tych butelkach , już nie mówię o analizie chemicznej??
    Mam 64 lata i pamiętam kiedy nasza Żytnia miała złoty medal targów międzynarodowych . I powiem wam że spożywanie tamtej wódki było przyjemnością . Niestety obecne nadają się do czyszczenia rur.
    Dlatego wolę kupić bimberek ze znanego mi zródła niż truć się tym sklepowym gównem na spirytusie technicznym.
    A swoją drogą może ktoś pokusi się i odda do analizy wódę którą serwuje się w sklepach.

    1. Świetnie powiedziane. Niestety, porównując destylaty domowe do przemysłowych 'Pracownik rozlewni wódek’ wprowadza innych w ogromny błąd. Jakość wódki dostepnej w sklepach, powiedzmy do 60 zł za 0,5l jest okrutnie niska.

  6. Cytuję: „Skoro można legalnie wytwarzać domowe wino oraz piwo, to na logikę, produkcja mocniejszych alkoholi takżę powinna zostać zalegalizowana. ” No cóż, piwo i wino różnią się od mocniejszych alkoholi, właśnie – zgadnijcie czym? Na tym polega prawo, że w pewnym momencie stawia jakieś granice. Można to pojmować jako ingerencję w życie obywateli, jak kto woli. Jednak współczesna teoria państwa mówi o organizowaniu życia obywateli. Kto nie chce, niech zamieszka na terytorium bezpaństwowym.
    A propos logiki: skoro na autostradach można jechać z prędkością do 140 km/h, to na terenie zabudowanym, na logikę też! Prawda?

  7. Bardzo dobry artykuł i bardzo ciekawie przedstawione wątki.
    Jedno muszę tylko lekko sprostować – dobry sprzęt do destylacji lub rektyfikacji można kupić również w Polsce, wyprodukowany z doskonałej jakości stali kwasoodpornej, bez konieczności ściągania z Chin i narażania się na potencjalnie gorszy materiał, z którego został sprzęt wykonany.
    Znam producentów w Polsce, którzy wykonują od podstaw po kilkadziesiąt różnych zestawów do destylacji lub rektyfikacji w tygodniu, oczywiście w celach kolekcjonerskich.
    Doskonałe urządzenia :-)
    Podgrzewanie gazowe, elektryczne, proste lub z dodatkowymi urządzeniami (deflegmatory) itd.

  8. No cóż, o ile zgodzę się z założeniem, że powinno być dozwolone produkowanie alkoholu (mocnego) na własny użytek a nawet na sprzedaż w niewielkiej ilości (jak np. jest we Francji czy Chorwacji), to nie do końca zgadzam się z 'gorszą’ jakością domowego trunku.

    Być może miała pani do czynienia z kiepskiej jakości wyrobem, albo robionym na sprzęcie, jaki pani zareklamowała w artykule. To prosty destylator. Teraz takiego się nie używa – bo można rzeczywiście uzyskać 'berbeluchę’.

    Polecam poszukać na Alledrogo: AABRATEK albo zajrzeć na dedykowane fora dyskusyjne. Tam niektórzy uzyskują absolut.

    alkohole-domowe.com/forum/
    http://www.bimber.info/forum

    Polecam spróbować domowej roboty Calvadosu :)

    Pozdrawiam,
    Mariusz

    1. Witam,
      W jednym muszę zgodzić się z Panią Paulą – alkohol wytwarzany przemysłowo jest dużo czystszy od alkoholu wytwarzanego domowymi sposobami. I nie o smak tu chodzi, ale o zawartość fuzli, czyli pozostałości po fermentacji innych alkoholi (w tym metylowego) oraz substancji aromatycznych, które podczas destylacji lub prostej rektyfikacji po prostu przechodzą do końcowego wyrobu zawsze. Dalej nie wchodzę w technologię i chemię, ponieważ musiałbym napisać post, a nie odpowiedź.
      To samo dzieje się również podczas produkcji alkoholu aabratkiem…
      PS
      A tak na marginesie – są równie dobre kolumny rektyfikacyjne co aabratek, a sporto tańsze, bo jak rzekł mi jeden z producentów sprzętu „kolekcjonerskiego” (produkuje kikadziesiąt zestawów w tygodniu) – żeby aabratek był naprawdę dobry, to trzeba go bardzo precyzyjnie wykonać i jego kosz zacznie się od 3-4 tys. zł. Chociaż i on ma w ofercie aabratki po 1500 zł :-)

      1. Wszystko to prawda, Krzysztof. Podsumowując- dla szanującego swoje zdrowie amatora bimbru- jest to droga impreza. Przekraczająca sporo koszt niezłęj czystej, kupowanej od czasu do czasu w sklepie, jeśli jest potrzeba. (nie mam na myśli potrzebujących codziennie, im wszystko jedno, byle było). Jedyne uzasadnienie to pochwalenie się samemu sobie i przyjaciołom na imprezie, jaki to smaczny trunek wyprodukowaliśmy. Poza tym warto starannie dobierać uczestników takiej degustacji, aby przypadkiem nie mieć na drugi dzień nalotu np KAS ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.