Jak zrobić SUSHI w domu? Prosty przepis!

sushi

Sushi. Od pierwszego kęsa polubiłam ten smak. Był inny niż wszystko i do niczego porównywalny. Do najbliższej suszarni mam około 80 km, co nie sprzyja częstemu odwiedzaniu tego typu miejsc. Nigdy też nie próbowałam sama zrobić tego w domu. Zawsze wydawało mi się , że to wyższa szkoła jazdy i trzeba przejść specjalne kursy. Niedawno wpadła mi w ręce gazetka z przepisami. Jeden z przepisów zawierał przepis na Sushi do przygotowania w domowym zaciszu. To pomyślałam: „Ja nie zrobię? Ja?! Jaaa!!?” No i jak można się spodziewać – zrobiłam! Bez kursów, bez szkoleń, bez praktyk w Japonii, ale za to z przepisem na opakowaniu od ryżu do sushi, jakimś przypadkowym filmem na YT i przekonaniem, że się uda!

Sushi w domu? To możliwe!

Z 250 g ryżu i 5 płatów nori przygotowałam (5×6) 30 sztuk sushi z łososiem lub ogórkiem. Opisywane sushi to mak-sushi, które „powstają w wyniku ułożenia ryżu oraz ryby (często także ogórka) na płacie wodorostu nori oraz zwinięciu wodorostu razem ze składnikami. Do zawijania używa się często bambusowej maty – w ten sposób powstaje rulon, który kroi się następnie na mniejsze kawałki, przy czym ich długość powinna być mniejsza od średnicy”. Tyle z teorii, przejdźmy do praktyki.

Niezbędne składniki

  • 250 g ryżu do sushi
  • 200 g łososia
  • 1 ogórek
  • sezam
  • wasabi
  • wodorosty nori

Marynata do ryżu:

  • 3,5 łyżki octu ryżowego
  • 1,5 łyżki cukru
  • 0,5 łyżki sosu sojowego

Ryż do sushi

Przygotowanie ryżu to niewątpliwie najważniejsza rzecz. Ryż jak i pozostałe składniki zakupiłam w supermarkecie na stoisku z kuchnią azjatycką. Opakowanie zawiera 500 g ryżu, a ja zużyłam tylko połowę. Po dokładnym odmierzeniu ryżu szklanką, wsypałam go na sito i kilka razy dobrze płukałam. Za każdym razem woda była coraz to mniej biała. Po dokładnym opłukaniu zalać ryż zimną wodą na 20 minut, po czym odcedzić i przełożyć do garnka lub rondla w którym będzie gotowany. Na szklankę ryży wlać 1,2 szklanki wody. Po zagotowaniu, gotować po pokrywą 10 minut. Odstawić na kolejne 15 minut. W tym czasie możemy przygotować marynatę do ryżu. Bez tego sushi się nie uda.

Marynata do ryżu: W małej miseczce wymieszać ocet, cukier i sos sojowy. Do ciepłego ryżu wlać marynatę i wymieszać drewnianą łyżką.

przepis na sushi

Na drewnianej lub bambusowej podkładce ułożyć płat nori. Na to ryż – nie za dużo i w pewnych odległościach od górnej i dolnej krawędzie. Na środku położyć łososia, ja obok położyłam jeszcze ogórka bez skóry (ogórka przekroić wzdłuż na ćwiartki i wyciąć nasionka, można nie obierać ze skóry). Można posypać sezamem.

sushi przepis

Tak wstępnie przygotowane sushi można zacząć zwijać. Całą tajemnica zwijania sushi polega na tym, że rolujemy je tak aby podkładka była cały czas na zewnątrz czyli wałkujemy nori z ryżem i zawartością do styku, dociskamy po czym cofamy podkładkę i wałkujemy do końca aż nori się pokryją. Ciężko opisać słowami tą czynność, ale jeśli widzieliście to na żywo lub na dowolnym filmiku to będziecie wiedzieć o co chodzi.

przepis na sushi

Tak wygląda sushi, trzeba jeszcze je pokroić nożem. Nóż zamoczony w wodzie kroi lepiej:) Każdy taki wałeczek kroimy na 6 sztuk.

sushi przepis

Moje sushi posmarowałam od razy wasabi.

przepis na sushi

Sushi jedliśmy z sosem sojowym, lecz bez marynowanego imbiru, za którym nawet ja nie przepadam.

sushi

Podsumowując moje sushi nie wyszło idealnie równe i piękne jak spod ręki japońskiego kucharza, ale byłam przeszczęśliwa i zadowolona, że nie wychodząc z domu (poza zakupami) mogłam odtworzyć ten sam smak. Kolejne plany na sushi to: California roll czyli z z awokado, paluszkami krabowymi i ogórkiem.

sushi

A Wy? Czy próbowaliście robić sushi w domu?

Oceń przepis / post

13 komentarzy do “Jak zrobić SUSHI w domu? Prosty przepis!”

  1. Mała korekta – sushi wyjdzie z każdego ryżu krótko ziarnistego. Ja z braku laku robiłam też ze średnioziarnistego (coś typu jak na risotto) – co jest znacznie tańsze niż kupowanie ryżu „na stoisku azjatyckim”, który u mnie w sklepie jest w cenie dwa razy wyższej.

    Ryż gotujemy tak jak piszesz – ale ową marynatę wlewamy do wody, a nie majdrujemy przy ryżu po ugotowaniu.
    Nie odkrywamy pokrywki przez cały czas gotowania i zostawiamy zamkniętą aż do ostygnięcia co może trochę potrwać (ja np. ryż gotuję rano a sushi lub onigiri robię na obiad). Wtedy mamy wspaniale klejący ryż :)

    Odpowiedz
  2. A przymierzam sie do robienia sushi w domu już od dłuższego czasu. Najczęściej jadam na mieście (to chyba moje ulubione miejsce http://www.besuto.pl/) albo u znajomych. Pomimo prostych składników zawsze wydawało mi się, że zrobienie sushi wymaga jakiś specjalnych umiejętności. Dzięki za ten post, zmobilizował mnie w końcu do własnych kuchennych eksperymentów z sushi!

    Odpowiedz
  3. Robienie sushi to wielka frajda, sama się tym zafascynowałam i chciałabym wszystkich tym zarażać bo naprawdę warto pokwapić się o zrobienie samemu tych pyszności. Zapraszam do mojego nowo powstałego sushi bloga suszki.blogspot.com

    Odpowiedz
  4. Probowalem robic sushi samemu w domu, jednak nie jestem w tym doswiadczony:( Nie potrafie i basta:( juz wole pojsc do dobrej restauracji i zaplacic za dobre sushi, niz sie samemu babrac:P

    Odpowiedz
    • Ja robiłam pierwszy raz i trochę nie wierzyłam, ale się udało. Lubię wyzwania mimo, że często nie wierzę we własne siły. Babrania nie było, a efekt mnie mile zaskoczył. Wiadomo, że wygodniej jest iść do knajpy i tego też nie zamierzam zaprzestawać. Pozdrawiam :)

      Odpowiedz
    • nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale są normalne firmy, które dowożą sushi do domu, np. takie krakowskie http://aisushi.pl/ U siebie też pewnie coś znajdziesz. Wiadomo że to nie to samo co w restauracji, no ale zawsze coś ;)

      Odpowiedz
  5. Uwielbiam sushi, a tak się boję sama je przyrządzić w domu, juz kilka razy robiłam podchody ,ale teraz chyba spróbuję jeśli mówisz, że to nie jest aż tak straszne! gratuluję !!! Ile czasu trzeba poświęcić na zrobienie sushi?

    Odpowiedz
    • Zaczęłam od przygotowania ryżu – kilkakrotne płukanie i gotowanie trochę trwa, ale z całością w godzinę, no może w półtorej się wyrobiłam. Nie spieszyłam się przy tym :)
      Jak się zdecydujesz, opisz jak wrażenia :)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.