Wielki powrót, wielkie zmiany czyli coś się kroi…

 

Jak może zauważyliście nie było mnie kilka dni. Na pewno zauważyliście, bo blog jest trochę zaniedbany i brakuje kilku wpisów. Tak to właśnie wygląda, jak Jacek zostaje sam z blogiem. Najważniejsze, że już jestem, a w związku z tym jak wskazuje tytuł szykują się zmiany. Podczas mojej wizyty w polskim mieście artystów, miałam czas nie tylko na shopping (mała część widoczna na zdjęciu), ale przede wszystkim na kontemplacje. W mojej planie już dawno zrodził się pewien plan, a teraz już tylko utwierdziłam się w tym aby jak najszybciej wprowadzić go w życie.

Mogę tylko tyle powiedzieć, że nie będzie to nic nowego, ale czegoś takiego na blogu jeszcze nie ma. Ci którzy mnie znają, powiedzą „nareszcie”, a pozostali nie powinni być zdziwieni.

Moi drodzy. Nie powiem Wam dziś, ani za tydzień. Bądźcie cierpliwi, bo przedsięwzięcie o którym piszę, wymaga ode mnie pracy, skupienia i kreatywności. Chcę przygotować wszystko na ostatni guzik i dopiero pokazać mój plan światu. Wspierajcie mnie i trzymajcie kciuki. I oczywiście zaglądajcie codziennie .

 

Paula

Oceń przepis / post

4 komentarze do “Wielki powrót, wielkie zmiany czyli coś się kroi…”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.